04 października, 2010

jednak to nie jest takie proste jak myślałam. pomimo tego, że w żaden sposób nie powinno mnie to ruszać, taki napływ informacji robi swoje. a ja nie mam na to wpływu. jedyne co mogę zrobić, to słuchać dalej i wbrew sobie mówić, że jest tak jak ma być. przecież to tylko głupi sentyment, którego całkiem niedawno się pozbyłam, szkoda, że na tak krótko.
możliwe, że sierpniowa decyzja, była złą decyzją.
nie lubię używać słów 'cofnąć czas' i teraz też tego nie powiem.

bo, jakby nie patrzeć, sierpień był miły. i właśnie to miało ogromny wpływ na tą sytuację.
przecież wtedy byłam jak najbardziej skupiona na jednej osobie, nie zwracałam uwagi na całą resztę.
 a czy to miało jakikolwiek sens- nie wiem. 
wiem na pewno, że teraz nie ma to najmniejszego znaczenia, bo w prymitywny sposób uległam temu co mówili inni, tworząc chore akcje i myśląc tylko o sobie.
skutki mojego egoizmu i braku zaufania są jakie są. 
na tą chwilę mogę tylko powiedzieć, że przenigdy nie będę próbowała przywłaszczyć sobie drugiej osoby. sama siebie nie rozumiem, serio.

koniec z rozmyślaniem nad tym co było, jedziemy dalej, misiaki!


+opierdalam się, a nie powinnam.
++już dzisiaj klaudyna! zaokrąglone's back! jeszcze tylko równiutkie 12h!:>
+++wtorek, prawda?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz