30 września, 2010


ale to dawno było. idealne wspomnienia, chociaż zdecydowanie wolę to, co dzieje się teraz.

-

humor taki, a nie inny,
z wiadomych powodów.
szkoda, że już nie mam wpływu na tą całą sytuację,
która z resztą już się zakończyła.


czekamy na jutrzejszy wieczór, zdecydowanie!


-


dajcie mi już zimę! mam wielką ochotę na realizację wszystkich planów z nią związanych.


+średnio chce mi się brukseli,
inne poglądy raczej.
:>



o ja, nawet nie biorę się za komentowanie tego wszystkiego.

-

 'cześć cukiereczku'




28 września, 2010



um, i still want you back. probably im too naive, but i don't even care about this. its sooo weird, isn't it?:)
i never compare you with anyone. maybe that's because you're really special...yep, you've got something incredibly amazing, something that makes me feel like this.
and i guess it was the only way to tell you that. damn, its so embarrassing.
 but who cares. i'm done.


waiting, waiting, waiting.


'...czas na miłość'
:>

27 września, 2010

dziwnie się dzieje ostatnio, a ja tak średnio wiem jak się zachować.
przynajmniej po raz kolejny widzę, że naprawdę wszystko jest możliwe :>

już za tydzień rozpoczęcie roku, a ja nawet nie poszłam na rozmowę.
-.-

+mam ochotę na kraków, w któryś z najbliższych dni. nie wiem kiedy, nie wiem z kim. ale coś wymyślę.
bo na wizje, które miażdzą wszystko trzeba poczekać do zimy! buu:<


26 września, 2010

a jednak.
mega zaskoczenie, jak najbardziej na tak. nawinąłeś się w idealnym momencie. jak zwykle z resztą.
chciałam takiej rozmowy, chciałam usłyszeć dokładnie to, co usłyszałam.
 sentyment pozostał, nic poza tym. tak myślę.


+ahahaha, znowu ta winda! nie mam pytań!
 sfera, samo zło!





25 września, 2010



"klaudyna t. jest w związku z łukaszem s."
no misiaaaczki, idealnie! szał jak nic!



+co za dzień, nic nie jest w stanie mnie dzisiaj zaskoczyć.


męskie granie zaliczoooone! pomimo kilku nieprzyjemnych sytuacji,
 -które przecież się wytnie- było najlepiej, misiaczki moje!
no i myslovitz, ojj tak!
teraz czekamy na kolejny piąteczek!:>

+chyba się wkręciłam;o
++to, co odpieprzają niektóre osoby, pozostawimy bez komentarza.
whatever, jak zwykle.



21 września, 2010

kontakt ograniczony do minimum- okeeej.. 



'chasing cars' i naszło mnie na rozmyślanie. zaraz zasypię tym wszystkim klaudynę, szkoda, że na gadu.
tak czy inaczej, to zawsze pomaga :>


+trzeba być mistrzem, żeby robiąc tosty, stopić kabel, leżący obok ;o

20 września, 2010


kocham nasze wizje po prostu : >
ale jeszcze troszkę poczekamy, kilka miesięcy zaledwie.

męskie granie ciągle niepewne.
a opcja druga na piątek nie wyjdzie, szkoda no.

18 września, 2010

kompletnie nie wiem co powinnam zrobić. mam idealną okazję, żeby coś zmienić, oderwać się od VI i jednocześnie olać wszystko, czym aktualnie nie powinnam się interesować. ale ja nawet nie jestem w stanie w 100% powiedzieć, czy tego chcę, czy przypadkiem ze względu na parę konkretnych rzeczy nie będę tego żałowała.

dzień udany, nawet bardzo. pomimo tego, że znowu czuję się jak kiedyś, mam tego serdecznie dość. okropnie mnie to męczy.

+nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego w dalszym ciągu napływają do mnie informacje, które chyba w ogóle nie powinny mnie już dotyczyć. nienawidzę gadania ludzi, którzy nie mają o niczym pojęcia, żyją plotkami i wpieprzają się w czyjeś życie. przecież tutaj naprawdę nie ma o czym mówić- jeśli komuś zależy, to pomimo wszystko będzie pięknie i cudownie. nie obchodzi mnie kto, z kim, gdzie.
 nie mam na to najmniejszego wpływu.
 proste!:)


jeszcze raz marlon, a jak!

16 września, 2010

jutrzejszy dzień musi  być idealny, nie ma że nie!
a w ogóle trzeba w końcu coś sobie wyjaśnić, prawda?

omg, nie mam pytań!
najsłodsza twarz diora, jaką kiedykolwiek widziałam, hęę ;>




 mmm

15 września, 2010


ejjjj!!
pamiętacie ten dzień? dni otwarte słowaka(?) i żeroma-kocham was za to!
no i to połączenie: łukasz+dresy+słowak było po prostu mistrzowskie, nic tego nie pobije.
no nic, tak jakoś mi się przypomniało.


chcę ŚNIEEEG!!


kompletnie się nie kontroluję, pogrążam się coraz bardziej. dajcie mi weekend, jak najszybciej!
poza tym, co jest z Tobą! nigdy, nigdy nie powinno dojść do rozmowy na ten temat. ja już na dzisiaj podziękuję, taka ilość informacji mi zdecydowanie wystarczy.
+czekam na jutrzejszy telefon, 8.45!


14 września, 2010

o.o

stop, przecież miało mnie to nie ruszać. więc dlaczego do cholery czuję się, jak parę miesięcy temu! może niedosłownie, ale jednak. i ani trochę nie jestem z tego powodu zadowolona, moja wizja wyglądała zupełnie inaczej. i nic nie może jej zmienić przecież. tak,tak! trzeba się ogarnąć! już, teraz.


+atmosfera jest najlepsza, rozmowy miażdzą- jest idealnie, po prostu.♥


++français jest jednak okej.

13 września, 2010

szczerze- jest mi to już naprawdę obojętne i kompletnie nie rusza mnie to co się dzieje.
 dziwna sytuacja, nad którą nie mam zamiaru się zastanawiać, po prostu.


kochane to dzisiaj było!
...

jestem cholernie zmęczona dzisiejszym dniem i naprawdę, naprawdę chcę już piątek.
poza tym, strasznie mi Ciebie brakuje, szczególnie kiedy dzieje się coś, na co zawsze w tym samym momencie zwracałyśmy uwagę. najchętniej znowu usiadłabym na 'zaokrąglonym' i poplotkowała na temat wszystkiego co się rusza, tak jak kiedyś.
+myśl o jutrzejszym basenie mnie dobija, dziękuję pływać w czymś takim -.-



'you don't know how lovely you are...'

12 września, 2010

właśnie jem budyń czekoladowy i przypomniał mi się grudzień, godzina 7.30 rano. pamiętam, że nie było mnie w domu, po czym dostałam telefon od mamy, że przyszła klaudyna i mam się spieszyć. i nie zapomnę tego, jak weszłam, a ty leżałaś rozłożona na moim łóżku, z pilotem w ręce, jedząc budyń! albo to, jak zjadłyśmy chińskie, zrobione przez moją mamę, a po paru minutach dostałaś gorączki i automatycznie poszłaś spać, a ja nie wiedziałam co mam z Tobą zrobić! (nie ogarniam jak mogłam robić Ci wtedy zdjęcia ;o)
no i jeszcze moja babcia, dla której zawsze będziesz "ta czarna". pamiętasz, jak oglądałyśmy horror?? i w szczytowym momencie usłyszałyśmy "dziewczyyyyyynki, zupka!".
 okej, na tym zakończę, chociaż miałabym jeszcze wiele do powiedzenia. ahahaha, klaudyna, h5!


+no za cholerę nie wezmę się za historię. a przecież znowu mam do czynienia z panem rafałem. i znowu kłania się armia krajowa. generalnie powtórka z rozrywki -.- ale jest okeeeeej, prawda?



yep, im sooo selfish. and i have to say that- klaudyna was right with everything that she said about what i did. and the best thing that i could do few weeks ago, was to completly ignore everything that i heard about you. every single word was so funny and its really weird that i believed them. i mean, im not sure what should i do now. probably nothing, cause its too late. i know, i was annoying. but i have no idea why, serious. all i can say is that im really sorry. damn, i definitely messed up. 

im trying to study history right now, but i just can't concentrate on that. mr rafał'll kill me!-.-
+im waiting for fridayyy too! looove x100!




taa, najwyższy czas wziąć się za siebie.
 czuję to po pierwszym wfie ;o
jednak mój wysiłek fizyczny, w trakcie wakacji nic nie dał. -.-
no, ale po paru miesiącach będzie już okeeej. 

 na tą chwilę mam ogromą ochotę na zimę, śnieg, wisłę, szczyrk i wypady na deskę. 
+w tym roku sprawdzę się chyba na nartach.








11 września, 2010



noo, ostatni raz dzisiaj. postanowiłam jednak zostać w domu, źleee się czuję.
ale kochani, nadrobimy już za tydzień! i to konkretnie nadrobimy!
+cholernie dziwny dzień ;o przeraził mnie sms z godziny 18.22, no bo przecież jak to możliwe!

misiaczek, nie spieprz tego, proszę...




jestem wściekła, okropnie!! no, ale cóż.
w tej chwili powinnam to wszystko zwyczajnie olać, pomimo tego, że nie jest to tak proste jak myślałam.


poza tym, dziwię się sobie, że kompletnie nie rusza mnie to, co się teraz dzieje. to, co kiedyś było dla mnie tak cholernie ważne. każda rozmowa, jakikolwiek kontakt z Tobą jest mi zupełnie obojętny, taki zwyczajny, całkiem inny niż kiedyś. pamiętam wszystko, wszystko. a przecież tyyyle tego było. i zawsze pod ręką miałam klaudynę, która słuchała tej monotonnej gadki na temat tego co się działo. pamiętam nasze piątkowe popołudnie, 22 stycznia i to, co działo się potem, dramat, dramat, dramat!
 tak czy inaczej, było naprawdę fajnie.
ale pomimo wszystko, tak jest lepiej, więc lajtooowo.♥
('pokaż, jak mnie kochasz'- nie wierzę, że Ci przeszło, tak na dobre, hęęę;>)



nienawidzę ignorancji.

+po cholerę to wszystko??


przenoszę się tutaj. i nie mam pojęcia co z tego będzie.
cholernie dużo się dzieje, pomimo tego, jest tak jak ma być.
tyyyle zmian.
jeszcze powoli nie jestem w stanie ogarnąć braku niektórych osób na co dzień, braku klaudyny w szkole, szczególnie w wiadomych dla nas momentach, ale nie jest źle. 
październik zapowiada się ciekawie, o ile wszystko będzie po mojemu:>


lovelove♥