17 grudnia, 2010

guess im too optimistic, even now. but i don't mind, seriously. everything seems to be so perfect, except one thing that really bothers me. but never mind. while i was looking for old pics i obviously found those with k. from our last vacation in 2007, we were quite weird, weren't we? ahahah.
and as you said before this could be a really good life, definitely!

+hate being treated like a child, you know.



11 grudnia, 2010

zdecydowanie nie mój dzień. dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak położyć się spać i czekać na jutrzejsze popołudnie, które z pewnością będzie bardziej udane, od dzisiejszego, okropnie dziwnego.
tak poza tym. niektóre rzeczy, które wydawały się tak cholernie proste i banalne, nieco się skomplikowały i tak naprawdę, dopiero teraz czuję ile wysiłku muszę włożyć, żeby w ogóle coś, na czym mi zależy mogło dojść do skutku, tylko przy częściowej ingerencji innych. jest dobrze, bardzo dobrze.
i czuję święta, o taaaak




04 grudnia, 2010



 ♥
-

'Things pass, and the best we can do
is to let them really go away.'

actually, not always...